EBS Reidmar 502

Wmacniacz kupiłem głównie jako wyposażenie domowego studio z możliwością wykorzystania go jednak także w sali prób czy na scenie. Po przeczytaniu opinii na jego temat byłem dość entuzjastycznie nastawiony mimo, że od początku nie wierzyłem w niektóre komentarze o super jakości wykonania (po pierwsze posiadałem już wcześniej i nadal posiadam wzmacniacz firmy EBS i jego jakość wykonania bynajmniej nie powala, a po drugie wystarczy obejrzeć zdjęcia nowego wzmaczniacza by zobaczyć choćby spasowanie śrub w pokrywie). Nie mniej nie o wygląd tu chodzi, tylko o brzmienie więc po rozpakowaniu sprzętu nie oglądałem go tylko podłączyłem... i tu pierwsze rozczarowanie. Włączył się wentylator, który nie tylko szumiał jak każdy wentylator, ale wydawał również inne odgłosy, jakby jego spasowanie także świadczyło o takich samych problemach jak pasowanie śrub pokrywy. Oczywiście może to dotyczyć wyłącznie mojego egzemplarza, choć zespół Thomann powiadomił mnie, że to raczej normalny stan rzeczy. Jeżeli tak jest, to wentylator w sprzęcie za 500€ powinien być jednak nieco lepszej jakości lub alternatywnie posiadać proste sterowanie, które włącza go dopiero gdy aktywne chłodzenie jest konieczne, pozwalając się tym samym cieszyć ciszą przy bardzo niskich głośnościach w domowym studio.
Jeśli chodzi o brzmienie i stronę użytkową nie mam najmniejszych zastrzerzeń - jest lepiej niż dobrze. Wzmacniacz ożeniłem z kolumną Phil Jones Piranha 47 i to bardzo dobre małżeństwo. Dźwięk jest czysty, przejrzysty, dynamiczny i bardzo przyjemny w odbiorze. Zakres regulacji pokładowego EQ jest spory, a jego jakość bardzo wysoka - działa dokładnie tak jak powinien a dzięki parametrycznemu środkowi można z dużą dozą prawdopodobieństwa znaleźć dokładnie taką częśtotliwość jakiej szukamy. Jest też do dyspozycji kompresor, który natomiast wymaga dość mocnego sygnału, żeby w ogóle działał (przy nisko skręconej gałce GAIN nie reaguje). Można by się przyczepić do działania przełączników "Character" i "EQ" które powodują słyszalny trzask w głośniku, ale nie używa się ich często, więc nie ma to wielkiego znaczenia.
Podsumowując, gdyby oceniało się tylko walory dźwiękowe, dałbym bez wahania 5 gwiazdek, ale że ocenie podlega całokształt daję tylko 3 - nie ze względu na to, że te mankamenty są aż tak rażące, ale po to, by może ktoś zwrócił na to uwagę.